Jak większość hodowli i nasza powstała z miłości do rasy. Pierwszą miłością były weściki a dokładnie jeden – rozpieszczony do granic możliwości, wyczekany, wychuchany i nadal jedyny chłopak w naszym psim stadzie Kliper. Jest to typowy kanapowiec, który mimo iż pochodzi z hodowli ZKwP nie jest psiakiem hodowlanym. Rok później pojawiła się w naszym domu Abi czyli nasza weścikowa Matka-Polka. Wtedy już całkowicie przepadliśmy i psy a szczególnie Westy stały się naszym całym światem.
Wtedy zaczęliśmy również angażować się w pieskie sprawy i nasz dom stał się domem tymczasowym. My pokazywaliśmy bezdomnym, porzuconym i skrzywdzonym przez człowieka psiakom, że człowiekowi nadal można ufać a Kliper I Abi uczyli ich psich zasad panujących w domu. Przez kilka lat z naszą pomocą swoje domy i szczęście znalazło kilkadziesiąt psiaków. Jeden nawet tak się u nas rozgościł, że pozostał a w zasadzie pozostała do dziś. I tak oto do naszej psio-ludzkiej watahy dołączyła Ellie – z wyglądu kundlo-pon, z charakteru ewidentnie ma coś po psach pasterskich.
Mimo zaangażowania w wolontariat, w naszej głowie wciąż tliła się myśl o zrobieniu czegoś dobrego dla ukochanej rasy. Zaczęliśmy zdobywać wiedzę, obserwować i jak już poczuliśmy się gotowi pojechaliśmy z Abi na naszą pierwszą wystawę. Później ruszyła machina, której nie zamierzamy zatrzymać. Spełniło się również nasze marzenie o posiadaniu suni cairn terrier. Nasza wymarzona ciemna sunia, szukana po całej Europie przez prawie 2 lata została znaleziona i dołączyła do stada, w którym odnalazła się bez najmniejszych problemów.
Nadal się dokształcamy, rozwijamy i stopniowo przechodzimy przez wszystkie doświadczenia jakie los przed nami stawia. Jednak wciąż wierzymy, że nasza miłość do teraz już dwóch ras (w szczególności cairn terrier :)) pozwoli nam zrobić dla nich coś dobrego.